Lisewo, Kończewice, Mątowy, za Lasem Mątowskim skręciłem w lewo na wał i dojechałem do zwalonego mostu betonowego na starym korycie Nogatu. Pstryknąłem nieco zdjęć i powrót. Spowrotem Las Mątawski ominąłem z lewej strony wierzchołkiem wału wiślanego. Potem normalnie Mątowy, Boręty, berlinką do Mostu Knybawskiego i znów wałem wiślanym do Mostu Tczewskiego
z Mikołajem i jego towarzystwem zabrałem się na dłuższy spacerek: Rokitki, Sliwiny, Waćmierek, Waćmierz, leśniczówka Bukowiec, lasem do Rajków, Wielki Garc, Mędzyłęż, Rybaki, Gorzędziej, Bałdowo, Tczew.
Miałem ochotę na jakiś dłuższy, męczący wyjazd i zaplanowałem na sobotę. Pogoda idealna, pełne słońce, wiatr słaby. Lisewo, Lichnowy, przed Nowym Stawem skręciłem w prawo, ominąłem nowostawski bruk i wyjechałem w Laskach (dobry wybór - polecam wszystkim). Potem prawie wpadłem na pociąg nowo uruchomionej linii do Nowego Dworu i tak dotarłem do Malborka. Jak przechodziłem przez most drewniany na Nogacie dogonił mnie pociąg (prędkość światła wysiada). Z Malborka skierowałem się na Iławę. Miałem zamiar dojechać do Nowego Targu, ale gdzieś po drodze pogubiłem się i na kolejnym drogowskazie na Sztum uległem i przez Kalwę, Pietrzwałd dotaerłem do Sztumu. W ten sposób niezamierzenie dla siebie skróciłem sobie wycieczkę. Ze Sztumu na Białą Górę, tam piwko w znanym sklepie i przez Piekło, Mątowy, Bystrze, Kończewice, Lisewo do domu!
Po upalnym dniu ładny ciepły wieczór: Czatkowy, Koźliny, Steblewo, Długie Pole, Cedry Wielkie, Trutnowy, Grabiny Zameczek, Krzywe Koło, PGR Koźliny, Cztkowy i w domu. Trochę dałem sobie w kość i dlatego fajnie było. Tylko lampa nie działa, a zmrok zapada coraz szybciej.
Ładna, słoneczna pogoda, silne słońce, słaby wiatr. Pojechałem sam, Miki pracuje na Łąkach. Najpierw odwiedziłem Leszka, który kołysze się na swojej Dersowii na Wiśle w oczekiwaniu na wiatr. Potem Lisewo, Kończewice, Mątowy, Miłoradz, Kościelnica, Stogi (nie znalazłem cmentarza mennonickiego,jest informacja przy Berlince, a we wsi żadnej wskazówki), Nowy Staw, Lichnowy, Lisewo i do domu.
Zacząłem jeździć kilka lat temu i bardzo mi się to podoba. Polubiłem turystykę rowerową, choć zdrowie i kondycja też mają niebagatelne znaczenie.
11.05.2009