wieczorem do Sobowidza
Czwartek, 9 kwietnia 2009
· Komentarze(0)
z Mikim przez Koźliny Pszczółki do Sobowidza i powrót przez Dalwin, Malenin i Dąbrówkę. Wyjechaliśmy jak zwykle wieczorem, tym razem trochę później bo o 19:30. Za Pszczółkami zaczął wschodzić księżyc, jest w pełni i świecił nam już do końca wycieczki. W Sobowidzu zaliczyliśmy przygodę, bo nagle ze zdziwieniem stwierdziłem, że w tylnym kole nie mam powiertrza. Na szczęście po dokręceniu zaworka i ponownym napompowaniu wszystko było w porządku.