między jedną ulewą a drugą

Czwartek, 11 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Ciągle pada .... Nie ma kiedy pojeździć. Dziś Boże Ciało. Od rana troche jakby się przejaśniło więc szybko na rower. pojechałem do Sobowidza starą, dobrą trasą. Po drodze dogonił mnie szosowiec Zbyszek i potem juz razem peałowaliśmy. Z Sobowidza na Rębielcz i przed wsią w lewo przez Żelisławki do Różyn. Stamtąd nowoułożoną ścieżką rowerową wzdłuż DK-1 do Skowarcza i w lewo przez Ostrowite do Suchego Dębu. Mieliśmy plan zaliczyć jeszcze Giemlice i Steblewo, ale z uwagi na zbierające isę od zachodu ciemne chmury pognaliśmy prościutko przez Krzywe Koło i Koźliny do domu. Udało się nie zmoknąć. Ale czas był najwyższy, bo za chwilę się zaczęło ...

Zwiedzanie starych i nowych szlaków

Sobota, 6 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Namówiłem w końcu Mikołaja na jakiś wyjazd. Choć pogoda nie miała być najlepsza (dlatego nie ogłaszałem się na forum) wytyczyłem trasę, która jakoś przypadła mu do gustu. Zaczęliśmy nieszcęśliwie. Najpierw narzekał na nie wyregulowaną tylną przerzutkę po ostatniej gumie. Kiedy uporaliśmy się z tym problemem, to w Śiwinach złapał następną gumę i znów w tylnym kole. Zmiana dętki poszła gładko. Przerzutki nie chodzą jak trzeba, ale dało się jechać dalej. Rozpogodziło się, nawet wyszło słońce i całkiem ciepło się zrobiło. Pojechaliśmy na Waćmierek, w Waćmierzu skręciliśmy w kierunku autostrady, przejechaliśmy nad nią i potem w lewo wzdłuż drogą którą odnalazłem chyba tydzień temu. Tak dojechaliśmy do Brzeźna Wielkiego. Zrobiliśmy kilka zdjęć na "przystani wodnej"; odnaleźliśmy stary cmentarz ofiar cholery z XIX wieku, a potem drogą wdłuż "starego koryta Wisły" dojechaliśmy do Małej Elektrowni Wodnej na Wierzycy w Klonówce. Tam szosą w prawo do Rywałdu. Potem znów polną drogą do Szpęgawska, Berlinką do Swarożyna i przez Wedkowy do Turza, a stamtąd już prościutko do Tczewa. W Wędkowach trafiliśmy na wycinkę przydrożnych drzew i trzeba było szukać objazdu przez podwórka. Jak czytałem w necie szykuje sie poważny remont tej drogi, bo dziury ma straszne.

zimno jak na czerwiec

Piątek, 5 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Cały tydzień bez roweru, więc nogi mnie już swędziały. Pomimo chłodu postanowiłem się przejechać. Kierunek: Czatkowy, Koźliny przez dawny PGR, Krzywe Koło, Suchy Dąb, Osice, Giemlice i powrót przez Koźliny. Pewnie przez to że było mi trochę zimno osiągnąłem taki dobry czas.

Stara, nowa droga

Środa, 27 maja 2009 · Komentarze(0)
Pojechałem znowu sam i zrealizowałem zaplanowaną wycieczkę w 100%. Najpierw Rokitki, Śliwiny, Waćmierek, Waćmierz (tu spotkałem Michała i Kubę-wracali w kierunku Tczewa). W Waćmierzu we wsi w prawo polną drogą do wiaduktu nad autostradą i tuż za wiaduktem w lewo żwirówką wzdłuż autostrady dojechałem do wsi Brzeźno Wielkie. Kiedyś, jak jeszcze autostrada była w budowie, jechałem tamtędy. Udało się wtedy, choć nie bez kłopotów. A teraz jest to piękna droga, w sam raz na rowerową wycieczkę. Z Brzeźna dalej polną drogą wzdłuż starego koryta Wierzycy (jak przeczytałem na planie we wsi) dotarłem do Klonówki. A potem już prosto: Pelplin, Rajkowy, Radostowo, Subkowy, Narkowy, Bałdowo i Tczew.

wieczorem po Kociewiu

Poniedziałek, 25 maja 2009 · Komentarze(0)
Miki znów nie miał czasu, więc znowu sam pojechałem. Tym razem czysto rekreacyjnie, powolutku, spacerkiem wzdłuż Kanału Młyńskiego do Rokitek. Ciekawe kto był taki mądry i postawił tam zakaz ruchu, a zapomniał dopisać, że nie dotyczy rowerów. Przecież to najładniejsza ścieżka rowerowa w okolicy, choć tak naprawdę tylko droga technologiczna dla utrzymania kanału. Z rokitek wzdłuż stawów do jechałem do Jezior Rokickich i przez las do Goszyna i do Turza. Potem Szczerbięcin, Dalwin i przez Malenin spowrotem do Tczewa. Nie planowałem tak wiele, a wyszło 36 km.

do Skarszew

Piątek, 22 maja 2009 · Komentarze(0)
Miki nie chciał jechać, to wybrałem się sam. Wieczór, piękna pogoda zachęcająca do jazdy. A więc Szpęgawa, Dąbrówka, Malenin, Dalwin, Sobowidz, Rościszewo, Gołębiewko, Mirowo, Kamierowo i Skarszewy. A potem juz prosto z górki przy lekkim wietrze w plecy przez Godziszewo, Turze do domu. Szkoda, że nie miałem aparatu. Byłoby kilka ładnych zdjęć.

Pierwsza setka w tym roku

Sobota, 16 maja 2009 · Komentarze(0)
Umówiliśmy się przy moście wiślanym o 10. Był Kuba, Miki i ja. Z uwagi na nieco niepewną pogodę zrezygnowaliśmy z planu wyjazdu do Kwidzyna i postanowiliśmy aż tak bardzo nie oddalać się od domu. No więc najpierw przez Lisewo, Nowy Staw, Tralewo do Malborka. I dalej zupełnie nie znaną mi trasą do Grobelna, Kraśniewa, Pogorzałej Wsi. I znów na znaną drogę przez las mątawski, Piekło do Białej Góry. W miejscu gdzie zaczyna się Nogat kilka fotek! Potem szosą na Sztum, aby po kilku kilometrach skręcić w szosę wiodącą w las na północ w kierunku Malborka. Szosa wkrótce zmieniła się w leśną drogę, ale taka jazda to czysta przyjemność. I tak dojechaliśmy do Gościszewa i przez Malbork, Nowy Staw do Tczewa. Piękna, długa wycieczka, która właściwie uszła nam na sucho. Przed samym powrotem spadło ledwie parę kropel deszczu.

Zimni ogrodnicy - Serwacy

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(0)
wieczorem z Mikołajem postanowiliśmy poprawić statystykę i zrobić nieco kilometrów. Było słonecznie, ale zimno w porównaniu do pogody do jakiej już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ubraliśmy się nieco cieplej i w drogę. Tempo dobre, bo trzeba się rozgrzać. Kierunek: Koźliny, PGR Koźliny, Pszczółki. W Pszczółkach może to z uwagi na zamknięty szlaban, może z powodu, że Mikołajowi przpomniało się, że ma jeszcze jakieś lekcje do odrobienia, postanowliśmy wrócić. Udało mi się go namówić, żeby przynajmniej do Steblewa dojechać, żeby wycieczka taka całkiem krótka nie wypadła. No i wróciliśmy. Tyle, że koło Flextronika wpadłem na pomysł, żeby bzu narwać. A najwięcej go jest w Zajączkowie, więc pojechaliśmy w kierunku stacji. Bzu owszem było pod dostatkiem, ale i szkło się trafiło na drodze i z Zajączkowa wracałem już na piechotę bez powietrza w przednim kole. Nie chciało mi się zmieniać dętki, bo ciemno się zrobiło, a i do domu nie było przecież zbyt daleko idąc przy torach na skróty.

Trochę improwizacji

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Około 17 z Mikim wbraliśmy się na dłuższy wyjazd. Pojechaliśmy w kierunku: Bałdowo, Gorzeędziej, Rybaki, Międzyłęż, pod dobrą górkę do Wielkiego Garca, Rudno, Pelplin. Teraz postanowiłem przetestować nową drogę: pojechaliśmy na Klonówkę, Rywałd i dotarliśmy do wsi Brzeźno Wielkie. Stamtąd lasem trochę na czuja pojechaliśmy drogą, która według kierunkowskazu miała nas zaprowadzić do Rajków. W lesie celowo skręciliśmy trochę na północ, aby dotrzeć do leśniczówki Bukowiec. Udało się bez problemu. Po ostatnich deszczach nawet nie było zbyt piaszczysto. A z Bukowca: Waćmierz, Waćmierek, Śliwiny, Rokitki i Tczew.

Późna wyprawa

Czwartek, 7 maja 2009 · Komentarze(0)
Dość późno, bo przed godz. 20 (wcześniej padało, ale się rozpogodziło) się wybrałem, bo po deszczu powietrze czyste, a i całkiem ciepło było. Trasa niewielka: przez Koźliny do Pszczółek i spowrotem tyle, że przez PGR w Koźlinach. W Malinowie między wiaduktami zjechałem między nasypy kolejowe i narwałem bzu!